Geoblog.pl    latinapolaca    Podróże    Ameryka Centralna i Południowa - 6 miesięcy    Paracas, Islas Bellestas i rezerwat natury
Zwiń mapę
2012
28
kwi

Paracas, Islas Bellestas i rezerwat natury

 
Peru
Peru, Paracas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19442 km
 
Paracas to polwysep (15km dl,10km szer) polozony okolo 3,5 godziny drogi autobusem na poludnie od Limy. Droga ciagnie wzdluz wybrzeza, gdzie nie ma zbyt wiele do podziwiania, tylko pustkowie i od czasu do czasu wylania sie w oddali ocean.
Dojechalam wieczorkiem, wiec zatrzymalam sie od razu w hotelu nalezacym do firmy transportowej. Hotel bardzo ladny, jednakze okazalo sie, ze w samym centrum miasteczka, oddalonym zaledwie o 5 min drogi pieszo, znajduja sie tansze hosteliki. Bylam jednak nieprzygotowana, nie zaczerpnelam wczesniej od nikogo zadnych informacji, wiec przystanelam na pierwsza opcje. Tu w recepcji zakupilam od razu wycieczke na caly kolejny dzien na wyspy Bellestas i do rezerwatu narodowego. Nie przepadam za agencjami i zakupem wycieczki poprzez posrednika, jednakze wydawalo mi sie, ze jest zbyt pozno, aby cokolwiek jeszcze na kolejny dzien zalatwic.
Po krotkim odpoczynku w hotelu, wyszlam na miasteczko, ktore mozna przejsc w zaledwie 10-15 minut(jest bardzo ladniutkie i przytulne, jednakze za dnia prezentuje sie o wiele ciekawiej ze wzgledu na swoje polozenie bezposrednio nad oceanem). Tam zobaczylam wiele otwartych agencji, gdzie ceny za ta sama wycieczke, ktora zakupilam, okazaly sie nizsze. Tu nauczylam sie, aby nigdy nie decydowac sie na pierwsza oferte!

29.04.2012
Pierwszym punktem wycieczki byla podroz wielka lodka (ok.36osob) na wyspy Bellestas. Tu moglismy dostrzec lwy morskie, pelno przeroznych ptakow, ktore zasiedlily kazda mozliwa skalke na wyspie oraz dumnie wygrzewajace sie na sloncu pingwiny. Dosc ciekawie, jednakze na mnie nie zrobilo az tak wielkiego wrazenia po zeszlorocznym pobycie na Galapagos, gdzie przez 10 dni moglam byc czescia tej natury. Ta czesc wyprawy trwala okolo 3 godzin, przez ktore ani na moment nie wyszlismy na brzeg. Po wyjsciu z lodki poznalam Polaka, ktory rowniez byl uczestnikiem tej wycieczki i mial potem bardzo duzy wplyw na moja dalsza podroz. O tym jednak pozniej...

Po przerwie obiadowej udalismy sie busem do narodowego rezerwatu Paracas. To byl punkt kulminacyjny tego dnia. Nigdy w zyciu nie widzialam czegos tak...innego.Rezerwat to wielka pustynia, ogromny piaszczysty teren, na ktorym nie mozna znalezc ani jednej roslinki, ani jednego insektu. Na pustynię nie bylo daleko, właściwie, to wszędzie naokoło byla tylko pustynia. Po jakiś 40 minutach jazdy dojechalismy na wybrzeże, a stamtad ze skraju klifu moglismy podziwiac widok na otwarty ocean. Widok wspaniały, a odcienie wody nie do opisania...Raj

Na konien pojechalismy na plaze, gdzie mozna bylo podziwiac flamingi, zyjace na wolnosci oraz zazyc kapieli morkiej. Bylo bardzo cieplo, jednakze woda lodowata. Mimo to, nie moglam sobie odpuscic tej "przyjemnosci".
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 93 wpisy93 21 komentarzy21 129 zdjęć129 0 plików multimedialnych0