Do Tikal wybralam sie zorganizowanym transportem z Flores juz o godzinie czwartej rano. Podroz trwa okolo dwoch godzin i o szostej rano otwierany jest park. W Tikla w ciagu dnia panuje ogromny upal, z tego wzgledu najlepiej wybrac sie wlasnie z samego rana, gdy jeszcze nie ma wielu osob i jest troszke chlodniej. Popoludniu przybywa tu masa turystow i nie mozna zrobic ciekawych zdjec, bo na kazdym pojawiaja sie inne osobki.
Wstep do parku dla turystow kosztuje okolo 25 dolarow, mieszkancy Gwatemali placa jedynie 5 dolarow. Myslalam, ze nabiora sie, jak powiem, ze moim mezem jest Gwatemalczyk, jednakze to nic nie pomoglo. Wszyscy probuja w ten sposob swojego szczescia. No nic, turysci musza zaplacic swoja cene.
Tikal to ruiny budowli Majow, ktorzy zamieszkiwali te tereny w VII,VII wieku. Znajduja sie tu wiele piramid i swiatyn. Caly kompleks spokojnie mozna przejsc w ciagu 5 godzin. Ruiny zachwycaja zwoja budowa, robia wrazenie, poniewaz sa czyms innym. Mnie jednak bardziej interesuja male wioski, gdzie moge zobaczyc zycie miejscowych i poznac ich kulture. Tikal to juz tylko Park Narodowy i nikt go nie zamieszkuje. Moglam tu jednak zobaczyc pare zwierzatek i tukany. Juz wychodzac z parku, na jednym drzewie zebrala sie grupa tukanow, wydajacych bardzo skrzykliwe odglosy. Byly ogromne i piekne. Wiele przybywajacych tu osob nie mialo tego szczescia i nie zobaczylo ani jednego tukana.
Pare turystow wspomnialo mi, ze Machu Picchu w Peru, czyli pozostalosci ruin Inkow wzbudzaja wieksze emocje. Tikal mnie nie zachwycilo az tak bardzo, ale wydaje mi sie, ze znajduje sie w planach kazdego podrozujacego tu turysty.
O godzinie 13 wracalismy juz w strone Flores. Tu mialam ochote zatrzymach sie po drodze i pozostac na jedna noc w miejscowosci El Remate, ktora jest bardzo mala i ciagnie sie wzdluz glownej ulicy, jednakze posiada piekna plaze z czysta woda i jest miejscem do relaksu, jesli ktos planuje pozostac tu wiecej dni. Na wolnosci widac mnostwo koni, spacerujacych po plazy. Miejsce to polecalo mi pare osob, ale ze wzgledu na to, iz z samego rana planowalam udac sie do Rio Dulce,a autobus mialam z Flores, postanowilam wrocic bezposrednio do hotelu, w ktorym nocowalam poprzednia noc. Poza tym po wycieczce po ruinach, bylam dosc wyczerpana i marzylam tylko o drzemce. Warto jednak tu sie zatrzymac, jesli ktos planuje pozostac tu wiecej dni.