Zwiedzanie miasta Santa Marta

Dziś wybrałam się na samodzielne zwiedzanie miasta. Nie zachwyciło mnie nic, podobnie jak wczoraj. Chciałam iść na plażę, jednak wiatr tu jest tak silny, że nie byłoby to wcale miłym przeżyciem. Pochodziłam trochę po mieście, nawet nie wiedziałam, jakie by tu zdjęcia zrobić. Pewnie miasto to ma jakieś ukryte zakątki, jednakże ja ich nie odkryłam. Zazwyczaj centrum miasta jest najbardziej interesujące, tu nie było nic nadzwyczajnego. Udałam się do biura podróży i zakupiłam wycieczkę do Narodowego Parku Tayrona. Jest to najpiękniejszy park Kolumbii na wybrzeżu z pięknymi plażami. Zdecydowałam się również tam przenocować w hamaku pod gołym niebem. Zakupiłam więc ręcznik na plażę, kłódkę do przechowalni plecaka i repelenty przeciw komarom, choć nie wiem, czy coś one pomagają, bo w zeszłym roku w dżungli ekwadorskiej też byłam pogryziona przez wszystko co się poruszało i żadne płyny, spraye czy maści na to nie pomagały. Potem spędziłam pół dnia w kafejce internetowej, nadrabiając zaległości. Byłam bardzo zła, bo nic się nie zapisało i musiałam teraz wszystko zaczynać opisywać od nowa. Takie akcje raczej nie motywują do dalszego pisania.

Bardzo się cieszę na tą wycieczkę. W sumie mogłabym pojechać tam indywidualnie, ale byłam tak znudzona dniem dzisiejszym, że zdecydowałam się działać szybciej i wybrałam tą łatwiejszą opcję poprzez biuro. Spotkałyśmy się z Corinne, ona zdecydowała się na podobny wypad, z tymże sama wszystko organizuje. Szkoda, że nie zgadałyśmy się wcześniej, ale telefon miałam rozładowany, a w jej hostelu powiedziano mi, iż wyjechała. Wydawało mi się, że całkiem opuściła Santa Martę, bo też nie była tu niczym zachwycona. Przez przypadek spotkałyśmy się w tej samej kafejce internetowej i umówiłyśmy się na dalsze wspólne zwiedzanie parku po moim powrocie. Park ten jest ogromny, więc można tu zorganizować więcej samodzienych wycieczek. Corinne już wiele zwiedziła. Dwa lata temu wspónie z mamą zjechały całą Centralną Amerykę, a potem udała się na odkrywanie Ameryki Południowej. Bardziej zachwyciła ją Ameryka Środkowa i po jej opowieściach zadecydowałam się wybrać w kolejnym odcinku mojej podróży właśnie od Panamy do Gwatemali. Powinno mi to zająć jakieś 3 miesiące,a potem stamtąd wrócę samolotem do Kolumbii. Rozważałam to już wcześniej, jednak podczas takiej podróży najlepsze są właśnie takie nieplanowane zwroty.

Zdjęcia (2)

Komentarze (0)