Geoblog.pl    latinapolaca    Podróże    Ameryka Centralna i Południowa - 6 miesięcy    Cartagena - pierwszy wieczór
Zwiń mapę
2012
04
sty

Cartagena - pierwszy wieczór

 
Kolumbia
Kolumbia, Cartagena
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10955 km
 
Po długiej podróży wkońcu dotarłam do Cartageny. Miasto to położone jest w północnej części Kolumbii na wybrzeżu, gdzie przez cały rok jest lato. Tę część Kolumbii wybrałam na początek, aby uciec od zimna jakie panuje teraz w Europie i wygrzać się na słoneczku. Pierwsze wrażenie po wyjściu z samolotu to inny klimat-gorące i wilgotne powietrze, które strasznie utrudniało mi oddychanie.Na szczęście tylko pierwszego wieczora.Na lotnisku zatrzymałam taksówkę, aby dojechać do centrum miasta, do turystycznej dzielnicy Getsemani. Tam okazało się, że we wszystkich hostelach nie ma już żadnych wolnych miejsc...w styczniu jest wysoki sezon ze względu na wakacje i do Cartageny zjeżdżają się z całej Kolumbii i innych państw Am.Płd. Taksówkarz okazał się bardzo pomocny i jeździł ze mną od jednego do drugiego hostalu i pytał o wolne miejsca. Ostatecznie zaproponował mi nocleg u siebie w domu, co wydało mi się tylko żartem. On jednak widząc moje zwątpienie, nie ustąpił i powiedział, że nie może mnie tak bezradną zostawić na ulicy, wiedząc że nie mam dokąd pójść. James był bardzo miły, ale mimo wszystko troszkę się obawiałam, bo przecież wiele się słyszy o mafii kolumbijskiej, uprowadzeniach itp. Przeprowadziłam z nim wywiad, wypytałam z kim mieszka, czym się zajmują i zdecydowałam się przenocować u niego i jego rodziny.Nie miałam innego wyjścia, więc mu zaufałam. Przekonał mnie mówiąc, iż jego żona bardzo się ucieszy i zostaniemy dobrymi koleżankami. Gdyby mieszkał sam, nie byłabym tak naiwna i zdecydowałabym się pewnie na nocleg w hotelu przy plaży za minimalną kwotę 100 $. Dojazd do domu, który znajduje się w dzielnicy Tacanigua zajął nam około 20 minut z centrum miasta. W domu czekała żona Kathy z trójką dzieci,dwóch chłopców w wieku 6 i 3 lata (James Junior y Sebastian) oraz 13-letnia córka Angie. Wszyscy mnie od razu ciepło przyjęli i okazali się super rodzinką. Sam dom różni się od warunków mieszkalnych w Europie. Mają salon, 3 pokoje, łazienkę i kuchnię, ale wszystko takie niedokończone. Ściany nierówne, źle pomalowane, podłoga w części opłytkowana, w innej nie.Ja dostałam najładniejszy i największy pokój z oknem. Reszta pokoi jest w głąb mieszkania, wszystkie przejściowe, bez okien i drzwi.We wszystkich pokojach wentylatory ze względu na upał nie do zniesienia. Aby dojść do łazienki trzeba przejść przez wszystkie pokoje. Łazienka to same ściany, nieotynkowane. Nie ma półek, miejsca na ręczniki, jest tylko prysznic i zaraz obok toaleta. Do mycia używają mydła i jednorazowych szamponetek. Wszystko takie bardzo proste, ale jest bieżąca woda i to chyba najważniejsze, więc mnie nie przeraziło zbytnio.Po szybkim rozpoznaniu i orzeźwiającym prysznicem, przeszliśmy na taras, gdzie spędziliśmy bardzo miły wieczór przy piwku, muzyce z baru naprzeciwko i opowieściach o naszych krajach, kulturze i zwyczajach. Bardzo się cieszyłam, iż na nich trafiłam, ze względu na to, iż nie byłam sama w obcym kraju, ale od samego początku z miejscowymi.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 93 wpisy93 21 komentarzy21 129 zdjęć129 0 plików multimedialnych0